
Jak sama nazwa wskazuje, kurki tej rasy mają kuropatwiane ubarwienie, zapewniające im maksymalne bezpieczeństwo na pastwisku, z którego ciągle korzystają. Koguty natomiast są ubarwione jaskrawo. Ich ciemnozłote grzywy, czerwone siodełka i białe lusterka przy ogonie przyciągają uwagę drapieżników, co skutecznie chroni kwoki i pisklęta przed atakiem.
Piękne upierzenie kogutów jest też barwnym elementem krajobrazu i dlatego są chętnie hodowane w gospodarstwach agroturystycznych, ciesząc swoimi kolorami oczy gospodarzy i urlopowiczów.
Zielononóżki są ogólnoużytkowymi kurami średniej wielkości, doskonale przystosowanymi do chowu przyzagrodowego. Wynika to z ich znakomitych umiejętności poszukiwania pokarmu, szybkiego pierzenia się i silnego instynktu kwoczenia. Są bardzo odporne na choroby i umiejętnie unikają wszelkich niebezpieczeństw występujących w środowisku naturalnym. Mistrzowsko wykorzystują pastwiska. Całymi dniami wędrują po otwartych przestrzeniach, zjadając zarówno świeżą zielonkę, jak i znalezione owady czy nawet większe stworzenia, jak jaszczurki i żaby. Można powiedzieć, że jedzą wszystko, co znajdzie się w zasięgu ich wzroku i nie potrafi obronić się przed ich ostrymi dziobami. Na przykład moje kurki z upodobaniem towarzyszą mi przy wędkowaniu, czekając na brzegu na zerwane z haczyka ryby. Zdarza się, że nie zdążę podnieść żywej ryby, bo w jednej chwili całe stado rzuca się na nią, zawzięcie dziobiąc. Zielononóżki potrafią oddalić się na setki metrów w poszukiwaniu pokarmu, a później bezbłędnie wrócić na swoją grzędę do kurnika.
Niektóre z nich, u których przeważa dziki instynkt, nocują na drzewach czy krzewach rosnących przy moim kurniku. Kury te odznaczają się też dużą wytrzymałością na niskie temperatury.
Naturalny pokarm, ekologiczne warunki bytowania oraz słońce i świeże powietrze wpływają na to, że jaja zielononóżek, poza tradycyjną funkcją żywieniową, mogą pełnić rolę leczniczą, gdyż oprócz walorów smakowych charakteryzują się obniżonym poziomem cholesterolu w żółtku. Jest to u zielononóżek cecha uwarunkowana genetycznie.
Mięso tych kurek jest bardzo smaczne. Moim zdaniem dużo smaczniejsze od mięsa bażantów, gdyż jest delikatniejsze i ma pełniejszy aromat. Smak rosołu czy potrawki z kogutka jest niezapomniany.
Jeżeli chcemy przystąpić do hodowli zielononóżek, musimy zapewnić kurkom możliwie bezstresowe warunki życia i uwzględnić ich naturalne potrzeby życiowe. Nie są one zbyt duże. Musimy jednak pamiętać o tym, że każde nadmierne ograniczenie swobody, ciasnota w kurniku, brak pastwiska oraz zbyt duża liczebność stada powodują utratę i wydziobywanie piór, kanibalizm, a w rezultacie śmierć ptaków. Nie są to ptaki dla tych, którzy rozglądają się za przemysłowym chowem kur – bez wybiegów, bez wypuszczania ich na słońce, bez naturalnego pożywienia.
Aby wyhodować sobie stadko zielononóżek? Mamy kilka możliwości. Możemy kupić pisklęta w wylęgarni, inkubować jaja lub (najlepiej) nasadzić kwokę. Należy jej przygotować odpowiednie gniazdo i włożyć tam zakupione wcześniej jajka. Pod kwoką umieszczamy około 15 jaj, z których po 21 dniach wylęgną się piękne kurczaczki. Kwoce można podłożyć kurczęta z innego lęgu lub wylęgarni, pamiętając o tym, że mieści ona pod skrzydłami nie więcej niż 25 piskląt. Kura opiekuje się małymi około dwa miesiące. Wiosną i latem możemy kwokę z kurczaczkami umieścić na wybiegu w budce. W pomieszczeniu – wychowalni należy przewidzieć odpowiednią ilość miejsca dla kurcząt i pamiętać o prawidłowej temperaturze, wentylacji i oświetleniu.
Młodym kurkom przygotowujemy kurnik, który powinien być suchy, w miarę ciepły, odpowiednio wentylowany i zabezpieczony przed gryzoniami. Dobrze jest dobudować do niego zadaszoną wolierkę, chroniącą ptaki przed deszczem lub śniegiem. Do kurnika doprowadzamy prąd, aby jesienią i zimą przedłużyć naturalny dzień. Obsada zielononóżek wynosi ok. 12 szt. na 1 metr kwadratowy kurnika, pod warunkiem, że jest on tylko miejscem noclegowym. Do kurnika wstawiamy gniazda i przygotowujemy grzędy. Najlepiej z płytą pod spodem, tzw. podgrzędą na kał.
Najważniejszy jednak jest wybieg i pastwisko. Im większy, tym lepszy, jednak nie mniej niż 1metr kwadratowy wybiegu i 10 metrów kwadratowych pastwiska – dla jednego ptaka.
Kurki żywimy paszami gospodarskimi (śruty zbożowe i kukurydziane, zielonki, marchew, ziemniaki, odpadki kuchenne, susze z zielonek oraz (zalecanymi) w początkowym okresie życia kurcząt (do 6-8 tygodnia) pełnoporcjowymi mieszankami paszowymi. Ptaki cały czas muszą mieć dostęp do czystej, świeżej wody. Pomieszczenie i sprzęt dla ptaków muszą być systematycznie sprzątane i odkażane. Musimy pamiętać o bieżącym czyszczeniu karmideł¸ i poideł¸ oraz okresowym usuwaniu piór i kału z wybiegów.
Jeśli spełnimy te warunki, możemy oczekiwać, że po około pół¸ roku od wyklucia nasze kurki zniosą nam pierwsze smaczne i przede wszystkim zdrowe jajeczka, które będą obiektem zazdrości naszych znajomych. Oczywiście tylko do czasu, aż sami nie zaczną hodować zielononóżek kuropatwianych.